Wiadomości

ZATRZYMANY 26-LATEK ODPOWIE ZA NARUSZENIE MIRU DOMOWEGO ORAZ USZKODZENIE MIENIA.

Data publikacji 03.10.2018

Policjanci z Tczewa zatrzymali 26-latka w związku z naruszeniem miru domowego oraz uszkodzeniem mienia. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że mężczyzna najpierw wybił szybę, a potem wdarł się do jednego z domów, bo chciał się spotkać z byłą konkubiną. Zatrzymany nietrzeźwy mieszkaniec powiatu tczewskiego trafił do policyjnego aresztu. Dzisiaj śledczy przedstawili mężczyźnie zarzuty. Za naruszenie miru domowego oraz uszkodzenie mienia grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. 

Policjanci z Tczewa zatrzymali 26-latka w związku z naruszeniem miru domowego oraz uszkodzeniem mienia. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że mężczyzna najpierw wybił szybę, a potem wdarł się do jednego z domów, bo chciał się spotkać z byłą konkubiną. Zatrzymany nietrzeźwy mieszkaniec powiatu tczewskiego trafił do policyjnego aresztu. Dzisiaj śledczy przedstawili mężczyźnie zarzuty. Za naruszenie miru domowego oraz uszkodzenie mienia grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.

W minioną środę (3 października br.) o godzinie 23.45 policjanci zostali zaalarmowani przez mieszkańca miejscowości Subkowy o tym, że przed chwilą do jednego z domów wtargnął mężczyzna, który nie chce z niego wyjść. Wysłani na miejsce zdarzenia mundurowi z referatu patrolowo-interwencyjnego zauważyli wybitą szybę w oknie piwnicznym, a w środku siedzącego na schodach mężczyznę. Funkcjonariusze ustalili, że 26-latek najpierw wybił szybę, a potem wdarł się do jednego z domów, bo chciał się spotkać z byłą konkubiną.

Stróże prawa zatrzymali 26-letniego mężczyznę i doprowadzili go do policyjnego aresztu. Okazało się, że był nietrzeźwy, gdyż miał ponad pół promila alkoholu w organizmie.

Dzisiaj po zebraniu w pełni materiału dowodowego przez policjantów z Posterunku Policji w Subkowach 26-letni mieszkaniec powiatu tczewskiego usłyszał zarzuty dotyczące naruszenia miru domowego oraz uszkodzenia mienia.

Za te przestępstwa grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony